VW Golf Country - Prekursor SUV-a

Podczas salonu samochodowego w Genewie w marcu 1989 roku Volkswagen zaprezentował studyjnego, terenowego Golfa. Rok później wszedł on do seryjnej produkcji jako Golf Country.

 


Wcześniej, bo w  1986 roku Volkswagen zaczął produkować Golfa II z napędem na wszystkie koła Syncro. Z zewnątrz ta wersja jest nie do odróżnienia od zwykłego MKII z napędem na przód. Country był kolejnym krokiem w rozwoju tego rodzaju napędu w kompaktowym aucie, ale już na pierwszy rzut oka widać jego wyjątkowość. Co ciekawe, każde Country wyjeżdżało z fabryki w Wolfsburgu jako zwykły Golf syncro CL, a przeróbki na Country robiła w Grazu firma Steyr-Daimler-Puch. Konkretnie dorabiali oni osłony podwozia, ramę, orurowanie z przodu i z tyłu, dodawali oświetlenie i przerabiali zawieszenie.


Country miało obrotomierz z prawej strony zegarów, pół-kubełkowe fotele, radio, skórzaną kierownicę i mieszek zmiany biegów, dzieloną i składaną tylną kanapę i parę innych elementów. Całe wnętrze jest wprost przeszczepione z Golfa II i tylko wysoka pozycja za kierownicą i napis 'syncro’ wyróżniają tę wersję ponad standardową. Część elementów zewnętrznych pochodzi z GTI m.in. lampy tylne i plastikowe nakładki na nadkola (tzw. sierpy).

 


Golf Country dostępny był wyłącznie z silnikiem 1.8 98 KM o oznaczeniu 1P i manualną skrzynią 5-biegową. Wśród fanów chodzą legendy o fabrycznych przeróbkach na diesla 1.6 TD, ale 99% Country jest jednak z 1P pod maską.

A jak wygląda sprawa zakupu ? W Niemczech Golf Country w dobrym stanie kosztuje od 10000 do 12 000 euro. Modele specjalne i w bardzo dobrym stanie są w cenie powyżej 18 000 euro.

W Polsce zaś sytuacja w ogłoszeniach jest marna. W największych serwisach ogłoszeniowych nie ma ani jednego egzemplarza Golfa Country. Aktualnie takich aut ze świecą szukać. Czemu? Produkcję Golfa Country zakończono na 7735 egzemplarzach.

dane techniczne: mobile.de

foto: wikipedia.pl


 

Hit czy kit ? – Uchylacz klapy Fiata 126p.

Bardzo fajny gadżet, pomysłu polskich wynalazców różnych cudów do Malucha. Czy rzeczywiście to urządzenie działa cuda w komorze silnika Fiata 126p ?

 
 
 
 
W roku 1984 w związku dużą ilością pytań związanych z tym tematem OBRSM otrzymał zlecenie zbadania tej sprawy. W wyniku prób na torze i prób drogowych wynik był następujący: obniżenie temperatury w komorze silnika ze 115* do 113*, obniżenie temperatury silnika - 0 stopni. Co więcej, próby wykazały że uchylanie pokrywy silnika nie ma żadnego wpływu na temperaturę silnika. Pomiary były prowadzone latem, przy średnich temperaturach +24* na przestrzeni 5000 km, przy użyciu czujników temperatury w misce olejowej i między cylindrami.
W temacie wypowiadał się znany środowisku Arkady Fiedler ("Maluchem przez Afrykę"), który ten uchylacz stosował w Afryce i napisał, że pomagało to w chłodzeniu silnika.

Rozmawiałem również z zaprzyjaźnionymi mechanikami, którzy pamiętają czasy obsługi maluchów na stacjach serwisowych Polmozbytu: Jeden z nich tak to określił: Te silniki mają chłodzenie powietrzno-olejowe, posiadają wydajną dmuchawę oraz termostat, stosownie regulujący dopływ powietrza do chłodzenia w miarę nagrzewania się silnika. Te samochody były zaprojektowane na klimat śródziemnomorski (Włochy) i w Polsce są raczej niedogrzane, zwłaszcza w zimie - dlatego też zauważalnie więcej spalają wtedy benzyny.

Drugi zaś skomentował to tak: Maksymalna wydajność dmuchawy oraz stosowne użebrowanie cylindrów oraz płaszcz powietrzny tego silnika jest tak opracowany, żeby dać mu stosowne odprowadzanie ciepła, nawet wtedy, gdy pracuje on w mocnym wytężeniu. W takich silnikach warto zadbać o dobry olej oraz o pełną sprawność dmuchawy i układu obiegu powietrza, a wtedy, jeśli nie będziesz go katował zbyt dużymi obrotami i obciążeniem ponad miarę, będzie długo i dzielnie służył.

A jaka jest wasza opinia w tej sprawie? Czekamy na Państwa komentarze.


 

 

 

 

 

Rok Malucha – czyli „Złote Gody” Fiata 126p (1973 – 2023)

Już za chwileczkę, już za momencik minie 50 lat od ważnego wydarzenia - 22 lipca 1973 roku w całkiem nowej Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej oficjalnie uruchomiono produkcję Fiata 126p. I choć bywał przez Polaków nazywany „kaszlakiem” i „toczydełkiem”, to tak naprawdę zmienił w ich życiu bardzo wiele. Dziś Maluch jest już pełnoprawnym klasykiem, a po polskich drogach jeździ nadal co 119 egzemplarz tego auta! 

 


Podaje się, że produkcja słynnego auta ruszyła 22 lipca, ale w Polsce Ludowej wszystko musiało mieć swój początek 22 lipca. W rzeczywistości pierwszy maluch zjechał z taśmy bielskiej fabryki już 6 czerwca, a umowę dotyczącą jego produkcji zawarto 29 października 1971 r. między Fiat SA a PHZ PM Polmot. Ta ostatnia data jest o tyle ciekawa, że pierwszy Fiat 126p w samych Włoszech, a konkretnie w Turynie, został zaprezentowany dopiero rok później, jesienią 1972 r. Polacy zobaczyli przyszłego malucha dosłownie kilka dni później, kiedy Włosi przysłali egzemplarz pokazowy i zaprezentowali go na warszawskim placu Defilad.

Ile kosztował „maluch”? Na początku produkcji Fiat 126p został wyceniony na równowartość 30 krajowych pensji, co oznaczało kwotę w wysokości 69 tys. zł. Co więcej, Polska Kasa Oszczędności zaczęła prowadzić zbiórkę przedpłat na ten model.

Oczywiście samochód był dostępny na tak zwanym „rynku wtórnym” dzięki czemu można było stać się właścicielem tego auta bez oczekiwania na swoją kolej. Trzeba było się jednak liczyć ze znacznie wyższą ceną. Sprzedający chcieli początkowo za „auto dostępne od ręki” około 110 tys. zł. Chętnych nie brakowało.

Przez 27 lat produkcji, Maluch był wielokrotnie modernizowany. Zmieniano jego parametry dzięki dodawaniu nowych elementów i ulepszeniu już istniejących. Silnik miał pracować ciszej, sprawniej, a samochód być bardziej bezpieczny.

Maluch doczekał się wielu wersji. Oprócz podstawowej (Standard) były to jeszcze: Special, Lux i Komfort, a także cała seria „wersji specjalnych”, jak Silver, Red, Black, Brown. Wszystkie auta różniły się nieco wyposażeniem, wyglądem zewnętrznym czy budową deski rozdzielczej.

Ponadto zaprojektowano także Malucha odpowiedniego dla osób niepełnosprawnych, a także przeznaczonego na rajdy samochodowe (Fiat 126p wziął udział w wielu zawodach w kraju i zagranicą). Powstały również samochody w wersji combi, pick-up i cabrio. Nie wszystkie pomysły doczekały się seryjnej produkcji.  Na bazie Malucha powstał także pojazd gąsienicowy „wszędołaz” oraz lekki samochód transportowy dla wojska LPT. Zaprojektowano też wersję Cabrio. Samochód początkowo nosił nazwę Polski Fiat 126p Cabrio, a po przejęciu FSM przez Fiata i wyodrębnieniu OBR SM jako BOSMAL zmieniono ją na BOSMAL 126p Cabrio. Auto otrzymało certyfikat TÜV, pozwalający na eksport do Europy Zachodniej.

Popularność tego niezwykłego samochodu sprawiła, że wnuk znanego podróżnika Arkadego Fiedlera – noszący zresztą imię po swoim dziadku – postanowił realizować rodzinną tradycję i za kierownicą swojego zielonego fiata 126p objechał najpierw Polskę, potem przejechał Afrykę oraz Azję, udowadniając przy tym, że dobrze przygotowana niewielka i prosta konstrukcja „malucha” jest w stanie wytrzymać trudy najdłuższej podróży.

Niestety był i upadek Maluszka. W latach 1999 i 2000 odnotowano pięćdziesięcioprocentowy spadek sprzedaży auta przy równie gwałtownym wzroście sprzedaży samochodów konkurencyjnych – Fiata Seicento i Daewoo Matiza. We wrześniu 2000 r. zdecydowano się przerwać produkcję. 


 

Ale maluch nie zniknął. Jesienią 2000 r. rozpoczęło się jego drugie życie: jako legendy i kolekcjonerskiej gratki. W chińskim mieście Wenzhou ok. 5 tys. jego egzemplarzy doskonale sprawdziło się w roli taksówek; niezwykłą popularnością cieszył się też na Kubie i nieco tylko mniejszą w Australii. Co więcej, trafił nawet do Hollywood. A to za sprawą aktora Toma Hanksa, który zakochał się w polskim samochodzie najprawdopodobniej na planie filmu „Inferno”, który kręcono w Budapeszcie. W odpowiedzi na twitterowe deklaracje tej miłości ze strony Hanksa mieszkańcy Bielska-Białej ufundowali mu i przesłali w 2017 r. jeden egzemplarz. Aktor był podobno zachwycony.

Natomiast według CEPiku tak przedstawia się ilość sztuk, które pozostałych do dziś: 

stan 2022 ( kartoteka ) – 57 309                                              

aktywne - 2022 ( OC + PT ) – 27 797

Warto dodać, iż w Polsce przez 27 lat wyprodukowano 3 318 674 sztuk popularnego Fiata. Wynika z tego że jeździ nadal co 119 Maluch !

 

Słynne auto, które zmotoryzowało Polskę, a w Polakach obudziło ciekawość świata i chęć podróżowania, ma się zresztą całkiem nieźle pod względem handlowym. Ceny z roku na rok osiągają poziom kosmiczny. 

 

źródło: dane historyczne: dzieje.pl 

foto: wikipedia.pl

 


Kupuję nowe auto - czyli pierwsza 5 TOP HIT sprzedaży roku 1992

Jakie nowe auta kupowaliśmy najchętniej w 1992 roku? Wyniki sprzedaży pokazują jasno - rządziła polska produkcja!  Już teraz 5 najlepszych T...