Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) prowadzi statystyki sprzedaży nowych aut osobowych. Teraz zapowiada, iż bieżący rok może być rekordowym od wybuchu pandemii Covid-19. Czy aby na pewno?
W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2023 r. zarejestrowano w Polsce 391 228 nowych aut osobowych – o 12,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2022 r. Jak jest ze sprzedażą nowych aut dawniej i dziś? Jest szansa na rekord ?
Halo tu rok 1999 – potrzymaj mi piwo !
Ponad pół miliona aut, które rejestrowano jeszcze przed pandemią COVID-19, najprawdopodobniej jednak nie uda się osiągnąć. W 2019 r. nabywców znalazło 555 609 nowych aut osobowych, co stanowi wzrost o 4,4% w porównaniu z 2018 rokiem (ok. 532 000 egzemplarzy). A do słynnego rekordu roku 1999 brakuje dużo, gdyż wtedy liczba rejestracji nowych aut osiągnęła poziom aż 640 183 sztuk.
Kiedyś
bestsellery, a dziś ?
Liderem roku 1999 został Fiat Seicento, choć wyrósł mu jednak groźny rywal w postaci Matiza. To czas, kiedy nowe, niewielkie autka zyskały coraz większą liczbę nabywców. Rok 1999 to też czas, gdy polska motoryzacja odchodzi w niebyt, ( spadek sprzedaży Fiata 126p i Poloneza) królują Daewoo, Skoda i Opel. Ósme i dziewiąte miejsce sprzedaży ma Fiat Siena i Uno.
Pierwsza dziesiątka najpopularniejszych aut w Polsce w 1999 roku prezentowała się następująco: *
1) Fiat Seicento - 83 391 (13% )
2) Daewoo Matiz - 64 066 (10%)
3) Daewoo Lanos - 51 812 (8,1%)
4) Skoda Felicia - 35 479 (5,5%)
5) Fiat 126 - 30 609 (4,8%)
6) Opel Astra - 30 210 (4,7%)
7) Daewoo Tico - 27 027 (4,2%)
8) Fiat Siena/Palio - 23 787 (3,7%)
9) Fiat Uno - 19 212 (3%)
10) FSO Polonez - 18 891 (3%)
* źródło - motofakty.pl
Rok 2023 – szukaj wiatru w polu
Po prawie 25-latach od rekordu sprzedaży nowych aut osobowych w.w ówczesne hity sprzedażowe są obecnie rezydentami szrotów, dogorywają na osiedlowych parkingach lub za stodołami jak jeszcze niedawno Fiaty 125p i Syreny. Świat idzie na przód. Już nikt nie zachwyca się prostymi autami, które miały za zadanie nas przewieźć z punktu A do B. Przez blisko 25 lat zmieniło się nasze spojrzenie na motoryzacje. Może to wymagania, może prestiż, a może poprawia materialna życia Polaków? Liczby które opublikowałem niedawno na blogu i te podane wyżej z rekordowego roku sprzedaży pokazują nam smutną prawdę. Aut z lat 90-tych drastycznie ubywa.
Nieświadomi, że to już nie wróci?
Nie ma co się łudzić – rok 2020 przeszedł do historii nie tylko jako czas Covidu, niepewnego życia i chęci podporządkowania sobie ludzkości za pomocą strachu, ale również to czas, gdy produkcja nowych aut zmieniła się pod względem dostępności części. Jeszcze kilka lat temu salony kusiły nas super ofertami – wyprzedaże rocznika, kredyty zero procent, promocje i dodatki, jeśli wróciłeś po kolejny samochód – ekstra rabaty. Obecnie zamawiamy auto i czekamy. Tak, czekamy długo od kilku miesięcy do prawie roku. Nie ma prawie w ogóle nowych aut dostępnych od ręki – tak jak jeszcze niedawno na przełomie wieku XX i XXI – parkingi salonowe pękały w szwach od nowych aut. Obecnie stoi kilka sztuk do bieżącego odbioru przez klientów. Dlaczego tak się dzieje? – Problem z produkcją i dostępnością półśrodków. Nie mniej jednak produkcja zbliża się do czasów przed pandemicznych.
1999 vs 2023/2024
Patrząc na prawie 25 lat od rekordowych sprzedaży nowych aut – warto przeanalizować inną kwestię. Jako uczeń 8 klasy w 1999/2000 pamiętam bardzo dobrze osiedlowe parkingi – jakie auta tam królowały – ba, jakie auta były w mojej rodzinie, czy wśród znajomych moich rodziców czy dziadków. Przeciętny „Kowalski” – jeśli kupił nowe auto w tamtym czasie, to często był to skok z polskiej motoryzacji na coś niemieckiego czy czeskiego, ewentualnie włoskiego. Wtedy nowe auto to było rzeczywiste „wielkie WOW”. Mimo, że wyposażenie było zerowe, ale to była nówka sztuka, a nie przywożona z Niemiec w kawałkach kupa blachy, lub polski złom ledwo toczący się po drodze.
Ile mógłby teraz kosztować nowy Opel Astra F ?
Patrząc na zarobki w roku 1999 – średnia pensja wynosiła 1706,74 złotych, obecnie w 2023 - 7005,76 złotych.
Weźmy wersję bazową, popularnej Asterki, która zaczynała się od 38.000 złotych w roku 1999.
Policzmy wg średniej pensji. I tak w roku 1999 musielibyśmy wydać prawie 23 średnie pensje na Asterkę. Jak to wygląda w roku 2023? Bazowa wersja na rok 2024 ( zamówienia w 2023 ) startuje od 111 950 złotych - 23 średnie pensje ( 156 tyś złotych) - starczyłoby na jedną z najbogatszych wersji modelu. Policzmy teraz inaczej. Ile tegorocznych średnich pensji potrzeba by kupic bazową Asterkę? – tylko 16 pensji – wniosek ? Zapraszam do dyskusji.
foto: freepik