Moda na polską motoryzację – przybywa aut klasycznych na drogach!

Rok 2021 można przyjąć mimo wszystko za udany. Coraz więcej osób świadomie dba o swoje graty, zabytki czy klasyki. Przykład? O ponad 5 tysięcy Fiatów 125p więcej niż w roku ubiegłym jeździ po naszych drogach.  Równo po roku (17 grudnia) porównałem dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Efekt? – Zaskoczenie! Spójrzcie na inne auta.

 


Fenomen, sentyment czy nadmiar wolnego czasu? A może chęć powrotu do czasów aut analogowych? Dlaczego Polacy decydują się na zakup aut polskiej motoryzacji? Dla jednych powodem jest sentyment do polskiej marki, dla innych chęć posiadania auta o statusie zabytkowym. Wydaje mi się, że za ten trend odpowiada przede wszystkim rozwijająca się w ostatnich latach moda na klasyki – szczególnie teraz za sprawą koronawirusa. Coraz więcej osób interesuje się motoryzacją i chciałoby posiadać na własność jakiś klasyczny, wyróżniający się z tłumu samochód.

Kiedyś posiadanie klasycznego samochodu traktowane było jako ekscentryzm dla wybranych. Dziś można powiedzieć, że jest to hobby prawie dla każdego. Moda na klasyki spowodowała prawdziwą eksplozję ogłoszeń z samochodami starszymi niż 20 lat. Niestety, wiele z nich to odpicowany złom, wart niewiele więcej niż waży. Nie przeszkadza to niektórym sprzedającym żądać za niego cen z kosmosu. W Polsce od kilku lat panuje trend wzrostowy na starsze auta, szczególnie auta polskiej produkcji FSO i FSM, czyli słynne Duże Fiaty, Polonezy, Maluchy oraz od niedawna Fiaty Cinquecento czy Daewoo. (to nie żart)

Coś, czym przez lata Polacy jeździli z konieczności - bo mało kto mógł wówczas pozwolić sobie na zagraniczny wóz - dziś przeżywa renesans. Auta produkowane w Polsce nigdy nie należały do najbardziej zaawansowanych technologicznie. Mimo to mają dziś całą rzeszę miłośników. A rzesza miłośników napędza handlarzy do windowania absurdalnych cen za dobrze utrzymane egzemplarze. 30 czy 40 tysięcy złotych w ogłoszeniu za „Malucha” jest dziś niestety rzeczą normalną. Inną sprawą są ceny transakcyjne, które w tym przypadku są o wiele niższe, a samochody o sztucznie napompowanej wartości wiszą w ogłoszeniach miesiącami. Jeśli jesteś już posiadaczem klasyka, to niezależnie od tego, w jaki sposób będziesz używał starego auta, to prawdopodobnie przyniesie Ci ono dużo radości- zupełnie innego wymiaru niż nowoczesne auta i naszpikowane elektroniką pojazdy. Jeżeli zaś zamierzasz dopiero kupić klasyka to ważne jest, by przy zakupie zachować zdrowy rozsądek i mierzyć siły na zamiary. W każdym tak naprawdę przypadku lepiej kupić tańsze auto, które bez dużego wysiłku utrzymasz w stanie ciągłej sprawności, niż porywać się na coś, co z braku funduszy będzie stało miesiącami w garażu.  

Na sam koniec suche fakty- dane otrzymałem z Ministerstwa - Centralna Ewidencja Pojazdów:

Fiat 126p 

2020r. - 54 129  

2021r.    55 570

Polonez (wszystkie modele)

2020r. - 32 773

2021r. – 36 771 

Fiat 125p

2020r. - 10 213

2021r. – 15 694

 

 Dla porównania inne auta mniej "polskie" ale produkowane w Polsce i określane mianem "naszych".

 

 

Fiat Cinquecento

2020r. – 33 129

2021r. – 29 418

 

Daewoo Matiz

2020r. – 75 435

2021r. – 69 785

 

Daewoo Lanos

2020r. – 65 435

2021r. - 63 195

 

Rok 2020 - dane na dzień 17 grudnia

Rok 2021 - dane na dzień 17 grudnia 

dane dotyczą aut sprawnych- mających aktualny przegląd i ubezpieczenie OC  (auta dopuszczone do jazdy)

 

Igor Krajewski


Świąteczna rozmowa GwG - Jan Garbacz i jego pasja do dawnej motoryzacji

Dziś w Świątecznym wydaniu #niedziela_w_garażu wyjątkowy Gość - Youtuber - Jan Garbacz.  Autor wielu ciekawych filmów o autach niespotykanych już na polskich drogach, ale przede wszystkim pasjonat starej motoryzacji.

 



 

GwG: Cześć, Janku. Witam Cię serdecznie w cyklu #niedziela_w_Garażu. Jak mijają Święta?

Jan Garbacz: Cześć Igor. W tym roku święta mijają bardzo tradycyjnie, jesteśmy w komplecie, a nawet spadł śnieg więc atmosfera jest odpowiednia. Co prawda nie pojeździmy przez to zabytkami ale im też należy się odpoczynek. 

GwG: Właśnie mamy zimę. Twoje auta zimują czy jeździsz nimi w okresie zimowym?

J. G. : Zimą samochody stoją w garażu, te jeżdżące odpalam i robię nimi rundkę wokół garaży, ale nie wyjeżdżam na drogi publiczne, bo tam jest już sporo śmiercionośnej dla karoserii soli. A blacharka to przecież najdroższy element i jest mi ich zwyczajnie szkoda. Pozostaje więc ładowanie akumulatorów i przejeżdżanie samochodem choćby parę metrów, żeby opony się nie odkształcały. Tatra ma inny problem, czeka ją remont silnika. Natomiast Honda jest po blacharce, Tico nigdy nie jeździło zimą, więc warto je oszczędzać, a Syrena, cóż – mimo że jeżdżąca, dni do jej remontu są już policzone.

 

GwG: Tak, to piękna kolekcja. Chciałbym, byś opowiedział czytelnikom GwG o Hondzie. Jak to się stało, że ją nabyłeś?

J. G.: Z samochodami, które kupuję, zawsze wiąże się jakaś historia, długie poszukiwanie – tak było z moim pierwszym samochodem – Syreną. Od pierwszej myśli o zakupie do jego zrealizowania minęło dwa lata. Z Hondą Legend trwało to trochę dłużej. Dokładnie trzy lata. To trochę jak z ładną dziewczyną, najpierw ją zauważyłem na mieście, wcześniej nie zwracałem na nią uwagi, była za młoda. Z wiekiem stała się bardziej interesująca (śmiech). Wtedy zacząłem podchody, ale słabo mi szło, dowiedziałem się tylko, że należy do jednej ze stalowowolskich firm handlujących maszynami budowlanymi. Jakiś czas później zobaczyłem ją stojącą w komisie, wtedy nie odpuściłem. Ludzie w komisie potwierdzili mi, że to ten sam egzemplarz, który obserwowałem od trzech lat. Niestety miał już białe tablice rejestracyjne. Ponieważ ludzie w komisie nie wiedzieli o tym aucie zupełnie nic, nawet ceny nie potrafili podać, udałem się bezpośrednio do sprzedawcy. Sam proces zakupu trwał miesiąc, ale ostatecznie uwieńczony został sukcesem. Trzeba się było sporo nachodzić, w międzyczasie zobaczyłem, że samochód nie jest w najlepszym stanie, ale uczucie było silniejsze i kupiłem ten wóz.

 


 



GwG: Kiedy masz na wszystko czas? Masz auta, prowadzisz prężny kanał na YouTube. Jesteś rozpoznawalny. Jak się z tym czujesz?

J. G.: Staram się dobrze organizować swój czas, nie zawsze jest to proste, bo trzeba mieć dużo samodyscypliny, a z tym nie zawsze jest łatwo, ale wydaje mi się, że jednak trochę się tego nauczyłem. Czy jestem rozpoznawalny (hmm…) – nie czuję się jak celebryta jutuber, choć czasem faktycznie spotkam się z kimś, kto zna mnie z jutuba. Nie jest to może popularność a la gwiazda rocka, więc tabuny dziewczyn w wieku mojej Hondy nie rzucają mi się na szyję, ale miło mi, jeśli spotkam kogoś, kto docenia mą pracę.

GwG: Czy trudno przygotować taki jeden odcinek? Skąd bierzesz auta?

J. G.: To zależy od wielu czynników, są odcinki które zrealizować jest łatwiej, inne ciężej. Jeżeli auto jest mi dobrze znane, bardzo mnie interesuje, a w dodatku jeśli jeszcze nim pojeździłem wcześniej, to jest sytuacja idealna. Niemniej jednak każdy odcinek wymaga jakiegoś przygotowania. Mówi się, że praca może być pasją, ale to nie znaczy, że w niej odpoczywasz i wszystko jest bezproblemowe. Mimo to lubię pokonywać tego typu problemy. Skąd biorę auta? Czasem są to auta osób, które znam, coraz częściej też ludzie się do mnie zgłaszają.

GwG: Wróćmy na chwilę do Twojej Hondy. Jakie masz plany w roku 2022?

J. G.: Z Hondą, jak w prawdziwym związku, zawsze jest coś do przepracowania czy dopracowania, mimo że to bardzo porządna Japonka (i niezawodna). Lata robią swoje i poza blacharką, którą parę lat temu odnowiłem w zakładzie mojego kolegi Gerarda, trzeba będzie zająć się jeszcze zawieszeniem. Niestety części do Legenda są bardzo, ale to bardzo drogie, jest bardzo mało zamienników. Kto wie, może to także po części (nomen omen) stoi za niezawodnością tego auta.

 

GwG: Widziałem na kanale, że wydałeś ciekawy kalendarz na rok 2022. Co w nim znajdziemy?

J. G.: Dziękuję. W kalendarzu znajdują się zdjęcia samochodów sfotografowanych w latach 90. i 2000. Są to stare samochody, które wówczas można było jeszcze spotkać na naszych ulicach czy częściej –parkingach. Ale to nie są samochody pospolite, typu Fiat czy Syrena. Spotykacie tam auta nieoczywiste, takie jak Volkswagen K-70, Trabant 600 czy Seat 850. W pewnym sensie za tamtymi autami stała jakaś konkretna historia, to nie były auta kupione na Zachodzie u kolekcjonera z ogrzewanej hali, tylko wyczekiwane w kolejce, bądź przywożone z jakichś zagranicznych kontraktów. W tym aspekcie były ciekawsze niż dzisiejsze klasyki.

GwG: Jesteś miłośnikiem dawnej motoryzacji, ale wiem, że Twój Dziadek również. Wystąpił nawet w kilku Twoich filmach.

J. G.: To prawda, podobnie jak u Ciebie, mój Dziadek zawsze interesował się samochodami i w jakimś stopniu zaraził mnie pasją do starych aut. Nie miał może jakichś bardzo interesujących samochodów, nad czym ubolewam, ale możliwości zakupowe miał dość skromne, dlatego ja staram się nadrabiać (śmiech). Teraz przynajmniej auta są tańsze. Zresztą, jak słusznie zauważyłeś, mój Dziadek  w dwóch filmach opowiedział, dlaczego wybierał takie a nie inne auta.


 

GwG: Czego możemy się spodziewać na Twoim kanale w nowym 2022 roku?

J. G.: Mam nadzieję, że w kolejnym roku będziecie mogli zobaczyć na moim kanale jeszcze ciekawsze samochody i poznać trochę historii z nimi związanymi. Myślę też, że w końcu zrobię Wam pełnowartościowy odcinek o Tatrze z jazdą próbną!

GwG: Serdecznie dziękuję za rozmowę. Życzę sukcesów w rozwijaniu pasji motoryzacji. Zaglądasz czasami na portal Graty w Garażu?

J. G.: Również dziękuję i wzajemnie, życzę sukcesów. Oczywiście, że czytam, może nie każdy artykuł, ale myślę, że wszedłeś w ciekawy target motoryzacji lat 90. I zwracasz uwagę na samochody, którymi jeszcze nikt się specjalnie nie interesuje, a za jakiś czas będą pełnoprawnymi klasykami. Jednym słowem, robisz dobrą robotę!

Od  redakcji: Z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla czytelników Graty w Garażu Janek przygotował KONKURS – prezent niespodziankę – wystarczy tylko odpowiedzieć na pytanie: Ile obecnie filmów Jan Garbacz zrealizował na Youtube ? Odpowiedź na pytanie proszę wysyłać do wiadomości prywatnej na FB – portalu Graty w Garażu.  Na odpowiedzi czekamy do 31 grudnia. Losowanie odbędzie się 1 stycznia ! Zapraszamy do zabawy. 


 

Bunia w natarciu - czyli BMW 523i okiem Kamila

Dziś w cyklu #niedziela _w_garażu gościmy Kamila - jednego z najaktywniejszych czytelników portalu Graty w Garażu - miłośnika dawnej motoryzacji.

 


 

GwG: Cześć Kamil. Jak mija niedziela, w trasie czy w przysłowiowym garażu ?

Kamil Bębas: Witam. Dziś w trasie. Słonecznie, pogoda idealna, by wyprowadzić grata z garażu.

GwG:  Nie wiem czy wiesz, ale jesteś najbardziej aktywnym czytelnikiem GwG. Lubisz zaglądać na nasz portal?

K. B.: Miło słyszeć. Zaglądam często z racji ciekawych publikacji, można dowiedzieć się nowych informacji, ale oczywiście lubię coś dodać od siebie i napisać z punktu użytkownika, lub osoby mającej wiedzę na temat konkretnego grata.

GwG: Jakiego grata posiadasz? Opowiedz o nim. 

K. B.: Posiadam 26 letnie BMW 523i, jak na swoje lata prezentuje się całkiem przyzwoicie, osiągami może zawstydzić nie jedno młode auto. Oczywiście jak to bmw apetyt na paliwo jest spory, ale wszytko to rekompensuje głos silnika, wygoda i przestrzeń w środku auta. Bunia przez 26 lat pokonała prawie 500 tys km, co w dzisiejszych czasach jest mało realne w nowych autach z racji dość wyżyłowanej mocy z małej pojemności.


 

GwG: Skąd się wzięła u Ciebie pasja do starszych aut?

Jak każdy chłopiec od małego interesowałem się autami, moje pierwsze kroki poznawania motoryzacji, zarówno tej naszej jak i zachodniej odbyło się na terenie remizy gdzie odbywała się impreza weselna, a ja wraz z innymi chłopcami podziwialiśmy. Pamiętam jak dziś Mercedesa W115 czyli dzisiejsza E klasa. To był rok 1992, zachód wdzierał się do Polski gdzie tylko mógł, dla nas młodych chłopców to był mega samochód, gdyż codziennie widoki ograniczały się do rodzimej motoryzacji, no chyba, że ktoś miał szczęście i sąsiada który sprowadzał auta z Niemiec.

GwG: Planujesz modyfikacje BMW?

K. B.: BMW chce doprowadzić do stanu jak wyjechało z salonu. Tych aut jest coraz mniej, dużo egzemplarzy około 80% nadaje się do kasacji. A tu mam auto które pierwszy raz zobaczyłem w grze Need for speed III, co prawda to wirtualny świat, ale wyróżniało się pośród innych egzotycznych aut bycie limuzyną z osiągami Ferrari czy Porsche. Tamtejszą BMW M5 w tamtych czasach nie wiele ustępowała egzotycznym autom.

GwG:  A może w planach zakup kolejnego grata?

K. B.: Tak. Chodzi mi to po głowie, oczywiście jeśli to nastąpi, również będę chciał przywrócić do stanu w jakim opuściło fabrykę. Co to będzie za auto ? Na chwilę obecną nie wiem, jest kilka typów, ale to już może po rozmowie z drugą połową.

GwG: Wiem, że jesteś kierowca dużego "auta"- trafiają się na trasie fajne rodzynki ?

K. B.: Oczywiście trafiają się rodzynki, które możemy podzielić na dwie grupy. Czyli te szybki sportowe auta, Lamborghini, Ferrari, Bugatti i wiele innych aut, które najpierw słychać później widać. Oraz na te które podróżują na innych autach, podróżują zazwyczaj do nowego właściciela, który chce dać im drugie życie, głównie są to auta polskiej motoryzacji, ale zdarzają się też zachodnie.

 



GwG: Chciałbym Ci serdecznie podziękować za aktywność na naszym portalu i już teraz zaprosić na kolejny II Biwak z gratami który odbędzie się już mniej więcej za pół roku. Wybierzesz się?

GwG: Tak, myślę że tym razem będzie mi dane być na biwaku z gratami, może zabiorę swoją kolejce innych gratów nie związanych z motoryzacją, to też będzie to nowy element biwaku, pozytywnie zaskoczyć może zarówno nas uczestników jak i oglądających. Oczywiście obiecuję, że moja aktywność nie będzie mniejszą jak ma to miejsce do tej pory.

GwG: Czy chciałbyś może coś przekazać czytelnikom portalu GwG?

K. B.: Posiadanie gratów, to super sprawa. Możesz się nimi pochwalić, możesz poczuć klimat i czas w których były wyborem numer 1. Oraz wspieranie lokalnych garaży, do dalszej cięższej pracy, by można było nacieszyć się widokiem.

GwG: Spokojnej trasy i do zobaczenia na zlotach.

K. B.: Dziękuję. Do zobaczenia przy gratach i na zlotach.

 



 



 

 

Kupuję nowe auto - czyli pierwsza 5 TOP HIT sprzedaży roku 1992

Jakie nowe auta kupowaliśmy najchętniej w 1992 roku? Wyniki sprzedaży pokazują jasno - rządziła polska produkcja!  Już teraz 5 najlepszych T...