Dziś w Świątecznym wydaniu #niedziela_w_garażu wyjątkowy Gość - Youtuber - Jan Garbacz. Autor wielu ciekawych filmów o autach niespotykanych już na polskich drogach, ale przede wszystkim pasjonat starej motoryzacji.
GwG: Cześć, Janku. Witam Cię serdecznie w cyklu #niedziela_w_Garażu.
Jak mijają Święta?
Jan Garbacz: Cześć Igor. W tym roku
święta mijają bardzo tradycyjnie, jesteśmy w komplecie, a nawet spadł śnieg
więc atmosfera jest odpowiednia. Co prawda nie pojeździmy przez to zabytkami
ale im też należy się odpoczynek.
GwG: Właśnie
mamy zimę. Twoje auta zimują czy jeździsz nimi w okresie zimowym?
J. G. : Zimą samochody stoją w garażu, te jeżdżące odpalam
i robię nimi rundkę wokół garaży, ale nie wyjeżdżam na drogi publiczne, bo tam
jest już sporo śmiercionośnej dla karoserii soli. A blacharka to przecież
najdroższy element i jest mi ich zwyczajnie szkoda. Pozostaje więc ładowanie
akumulatorów i przejeżdżanie samochodem choćby parę metrów, żeby opony się nie
odkształcały. Tatra ma inny problem, czeka ją remont silnika. Natomiast Honda jest
po blacharce, Tico nigdy nie jeździło zimą, więc warto je oszczędzać, a Syrena,
cóż – mimo że jeżdżąca, dni do jej remontu są już policzone.
GwG: Tak, to
piękna kolekcja. Chciałbym, byś opowiedział czytelnikom GwG o Hondzie. Jak to
się stało, że ją nabyłeś?
J. G.: Z samochodami, które kupuję, zawsze wiąże się jakaś
historia, długie poszukiwanie – tak było z moim pierwszym samochodem – Syreną. Od
pierwszej myśli o zakupie do jego zrealizowania minęło dwa lata. Z Hondą Legend
trwało to trochę dłużej. Dokładnie trzy lata. To trochę jak z ładną dziewczyną,
najpierw ją zauważyłem na mieście, wcześniej nie zwracałem na nią uwagi, była
za młoda. Z wiekiem stała się bardziej interesująca (śmiech). Wtedy zacząłem
podchody, ale słabo mi szło, dowiedziałem się tylko, że należy do jednej ze
stalowowolskich firm handlujących maszynami budowlanymi. Jakiś czas później
zobaczyłem ją stojącą w komisie, wtedy nie odpuściłem. Ludzie w komisie
potwierdzili mi, że to ten sam egzemplarz, który obserwowałem od trzech lat.
Niestety miał już białe tablice rejestracyjne. Ponieważ ludzie w komisie nie
wiedzieli o tym aucie zupełnie nic, nawet ceny nie potrafili podać, udałem się
bezpośrednio do sprzedawcy. Sam proces zakupu trwał miesiąc, ale ostatecznie
uwieńczony został sukcesem. Trzeba się było sporo nachodzić, w międzyczasie
zobaczyłem, że samochód nie jest w najlepszym stanie, ale uczucie było
silniejsze i kupiłem ten wóz.


GwG: Kiedy masz na wszystko czas? Masz auta, prowadzisz
prężny kanał na YouTube. Jesteś rozpoznawalny. Jak się z tym czujesz?
J. G.: Staram się dobrze organizować swój czas, nie
zawsze jest to proste, bo trzeba mieć dużo samodyscypliny, a z tym nie zawsze
jest łatwo, ale wydaje mi się, że jednak trochę się tego nauczyłem. Czy jestem
rozpoznawalny (hmm…) – nie czuję się jak celebryta jutuber, choć czasem
faktycznie spotkam się z kimś, kto zna mnie z jutuba. Nie jest to może
popularność a la gwiazda rocka, więc tabuny dziewczyn w wieku mojej Hondy nie
rzucają mi się na szyję, ale miło mi, jeśli spotkam kogoś, kto docenia mą
pracę.
GwG: Czy trudno
przygotować taki jeden odcinek? Skąd bierzesz auta?
J. G.: To zależy od wielu czynników, są odcinki które
zrealizować jest łatwiej, inne ciężej. Jeżeli auto jest mi dobrze znane, bardzo
mnie interesuje, a w dodatku jeśli jeszcze nim pojeździłem wcześniej, to jest
sytuacja idealna. Niemniej jednak każdy odcinek wymaga jakiegoś przygotowania.
Mówi się, że praca może być pasją, ale to nie znaczy, że w niej odpoczywasz i
wszystko jest bezproblemowe. Mimo to lubię pokonywać tego typu problemy. Skąd
biorę auta? Czasem są to auta osób, które znam, coraz częściej też ludzie się
do mnie zgłaszają.
GwG: Wróćmy na
chwilę do Twojej Hondy. Jakie masz plany w roku 2022?
J. G.: Z Hondą, jak w prawdziwym związku, zawsze jest coś
do przepracowania czy dopracowania, mimo że to bardzo porządna Japonka (i
niezawodna). Lata robią swoje i poza blacharką, którą parę lat temu odnowiłem w
zakładzie mojego kolegi Gerarda, trzeba będzie zająć się jeszcze zawieszeniem.
Niestety części do Legenda są bardzo, ale to bardzo drogie, jest bardzo mało
zamienników. Kto wie, może to także po części (nomen omen) stoi za
niezawodnością tego auta.
GwG: Widziałem
na kanale, że wydałeś ciekawy kalendarz na rok 2022. Co w nim znajdziemy?
J. G.: Dziękuję. W kalendarzu znajdują się zdjęcia
samochodów sfotografowanych w latach 90. i 2000. Są to stare samochody, które
wówczas można było jeszcze spotkać na naszych ulicach czy częściej –parkingach.
Ale to nie są samochody pospolite, typu Fiat czy Syrena. Spotykacie tam auta
nieoczywiste, takie jak Volkswagen K-70, Trabant 600 czy Seat 850. W pewnym
sensie za tamtymi autami stała jakaś konkretna historia, to nie były auta
kupione na Zachodzie u kolekcjonera z ogrzewanej hali, tylko wyczekiwane w
kolejce, bądź przywożone z jakichś zagranicznych kontraktów. W tym aspekcie
były ciekawsze niż dzisiejsze klasyki.
GwG: Jesteś
miłośnikiem dawnej motoryzacji, ale wiem, że Twój Dziadek również. Wystąpił
nawet w kilku Twoich filmach.
J. G.: To prawda, podobnie jak u Ciebie, mój Dziadek
zawsze interesował się samochodami i w jakimś stopniu zaraził mnie pasją do
starych aut. Nie miał może jakichś bardzo interesujących samochodów, nad czym
ubolewam, ale możliwości zakupowe miał dość skromne, dlatego ja staram się
nadrabiać (śmiech). Teraz przynajmniej auta są tańsze. Zresztą, jak słusznie
zauważyłeś, mój Dziadek w dwóch filmach
opowiedział, dlaczego wybierał takie a nie inne auta.
GwG: Czego
możemy się spodziewać na Twoim kanale w nowym 2022 roku?
J. G.: Mam nadzieję, że w kolejnym roku będziecie mogli
zobaczyć na moim kanale jeszcze ciekawsze samochody i poznać trochę historii z
nimi związanymi. Myślę też, że w końcu zrobię Wam pełnowartościowy odcinek o Tatrze
z jazdą próbną!
GwG: Serdecznie
dziękuję za rozmowę. Życzę sukcesów w rozwijaniu pasji motoryzacji. Zaglądasz
czasami na portal Graty w Garażu?
J. G.: Również dziękuję i wzajemnie, życzę sukcesów. Oczywiście,
że czytam, może nie każdy artykuł, ale myślę, że wszedłeś w ciekawy target
motoryzacji lat 90. I zwracasz uwagę na samochody, którymi jeszcze nikt się
specjalnie nie interesuje, a za jakiś czas będą pełnoprawnymi klasykami. Jednym
słowem, robisz dobrą robotę!
Od redakcji: Z okazji Świąt
Bożego Narodzenia dla czytelników Graty w Garażu Janek przygotował KONKURS – prezent
niespodziankę – wystarczy tylko odpowiedzieć na pytanie: Ile obecnie filmów Jan
Garbacz zrealizował na Youtube ? Odpowiedź na pytanie proszę wysyłać do
wiadomości prywatnej na FB – portalu Graty w Garażu. Na odpowiedzi czekamy do 31 grudnia. Losowanie
odbędzie się 1 stycznia ! Zapraszamy do zabawy.