20 lat od zakończenia produkcji rdzawej Felki - (Skoda Felicia 1994-2001)

Od zakończenia produkcji Skody Felicia mija w tym roku 20 lat. Mimo to na rynku aut używanych pozostaje samochodem, który ciągle może liczyć na zainteresowanie graciarzy. Dlaczego? - Z tego samego powodu, z którego słyną wszystkie modele czeskiej marki - dobrego stosunku ceny do jakości - o zaletach (wadach też) piszą czytelnicy portalu „Graty w Garażu”.

 


 

Felicia stanowiła rozwinięcie modelu Favorit i była ostatnim samochodem Skody zbudowanym na jej własnej platformie. Prace nad budową Felicii ruszyły wkrótce po przejęciu firmy przez VW, w 1991 r. Jej debiut nastąpił 3 lata później, a premiera miała zjawiskową oprawę – trzy egzemplarze w kolorach czeskiej flagi zaprezentowano na Moście Karola w Pradze. W 1995 roku do oferty dołączyły wersje kombi i pick-up. Co ciekawe, jeszcze w tym samym roku w Poznaniu ruszyła montownia Skody Felicii. Taki zabieg pozwolił producentowi ominąć cło i znacząco wpłynął na obniżenie cen Skody Felicii w naszym kraju. Niezbyt zamożna Polska była wówczas idealnym rynkiem zbytu dla budżetowego modelu Felicia.

 


Jak mówią użytkownicy tego auta, konstrukcja jest prosta jak budowa cepa. Z przodu znajduje się klasyczny układ oparty na kolumnach Mac Phersona, a z tyłu belka skrętna. Niezależnie od wersji silnikowej napęd w czeskim aucie zawsze przekazywany jest przez 5-biegową skrzynię ręczną na koła przedniej osi.

Felicia doczekała się też licznych serii specjalnych. Jedną z nich była edycja Laurin & Klement wprowadzona z okazji 100. urodzin Skody. Ciekawostką jest też „lifestyle’owy” pikap Fun (powstało 4016 sztuk).

W lutym 1998 r. Skoda Felicia przeszła lifting – przedni pas upodobnił się do wprowadzonej w 1996 r. Octavii. Model był wytwarzany do 2001 r. Ogółem został bardzo dobrze przyjęty przez klientów – początkowo liczba chętnych m.in. w Polsce była tak duża, że sprzedawano go na przedpłaty. Łącznie, w latach 1994-2001 wyprodukowano ponad 1,4 mln egzemplarzy Felicii w różnych wersjach nadwozia, z czego 916 tys. hatchbacków i ponad 356 tys. kombi.

 



Teraz najciekawsze wasze komentarze najbardziej trafnie opisujące eksploatację Felicii:

Michał : „Mówią, że graciarzem nie jest ten, co Felicji nigdy nie nabył”

 

Kamil: „Auto jak auto. Niby VAG ale z postrzeloną kurą. Auto doczekało się nawet faceliftingu gama silników, cóż za dużego wyboru nie było ale i tak konkurencja została w tyle jeśli chodzi o ten przedział finansowy. Brak awaryjności na przyzwoitym poziomie. Jedynie RUDA wygrała tą walkę, myślę że bardzo dobre auto dla młodego kierowcy. Wszystko dobrze widoczne w tylnych szybach.”

 

Krzysztof: „Jak na początek lat 90 to lekki powiew innowacji w jakimś sensie to był. Blacha mocno średnia, ale auto jak na tamten czas atrakcyjne wyglądowo (w tej klasie i za tą kasę oczywiście). Generalnie na plus jak dla mnie”

 

Maciej:Od już chyba ponad 3lat czekam aż wreszcie koła odpadną. Kupiona na szybko żeby dojeżdżać do pracy od pierwszego właściciela, starszego pana z całą historią papierową. Faktury, książki itp. z tym że była zastana, bo starszy pan od nowości nakręcił ledwie 80k przebiegu. Po drodze jeszcze wyszły jeszcze poprawki po tfu! mechanikach. Samochód bardzo wdzięczny i śmiesznie tani w utrzymaniu. Części kosztują grosze,d użo rzeczy zrobi się samemu na lewarku. Silnik 1.3 idiotoodporny.  U mnie rdza panoszyła się tylko na nadkolach z tyłu. Po zakupie była ładniejsza ale robi za typowe upierdaily do wszystko, ale dzielnie to znosi franca”

 

Radosław: Mój wujo (starszy człowiek) całe swoje życie jeździł Skodami. Zaczął od Skody 100, później miał coś koło '120' i obecnie jeździ Felicją. Wszystkie kupował w salonie. Felka jest w stanie fabrycznym (choć lakier - czerwony troszkę wypłowiał, typowe dla tego modelu i chyba Octavii I). Garażowana, nie używana zimą, jest jak nowa, a co więcej serwisowana w Skodzie. Tylko nie ma czego serwisować, bo po Warszawie porusza się komunikacją miejską, a tylko w moje strony czyli jakieś 200 km od Warszawy śmiga Skodą. Nie wiem jaka opcja, ale bardzo zadbana. Kilka razy jechałem jako pasażer i mogę powiedzieć, że to normalne wozidło, nie ma tragedii.

 


 

Podsumowując dyskusję można stwierdzić, że największą bolączką Felicii jest korozja, która błyskawicznie atakuje progi, tylną klapę bagażnika, drzwi oraz przednie podszybie. Rdza nie oszczędza również układu wydechowego. Ze względu na zaawansowany wiek w wielu egzemplarzach konieczna będzie regeneracja alternatora i rozrusznika, a także wymiana uszkodzonego termostatu. Przed zakupem Felicii trzeba dokładnie obejrzeć obudowę skrzyni biegów i układ chłodniczy, ponieważ właśnie w tych miejscach najczęściej pojawiają się wycieki. Warto też skontrolować osłony przegubów, które często po długiej eksploatacji są już mocno popękane i wymagają natychmiastowej wymiany. Zawieszenie również nie grzeszy trwałością. Najczęściej uszkodzeniu ulegają sworznie wahaczy i amortyzatory. Spotykane są także przypadki przedostawania się wody do wnętrza auta, która niszczy instalację elektryczną. Psuje się też wewnętrzny mechanizm skrzyni biegów –  Chcecie kupić Skodę? - koniecznie sprawdźcie jej działanie podczas jazdy próbnej.

 Igor Krajewski


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kupuję nowe auto - czyli pierwsza 5 TOP HIT sprzedaży roku 1992

Jakie nowe auta kupowaliśmy najchętniej w 1992 roku? Wyniki sprzedaży pokazują jasno - rządziła polska produkcja!  Już teraz 5 najlepszych T...