Malina i Ja - czyli Joanna i FSO Polonez Caro Plus

Kiedyś był przedmiotem pożądania, potem obciachu. Egzemplarze, które przetrwały te dwa okresy stają się już powoli zabytkami. Mowa oczywiście o Polonezach. Dziś w cyklu "Niedziela w Garażu" gościmy pięknego Poloneza Caro Plus oraz pasjonatkę polskiej motoryzacji Joannę Łopatowską.

 


 

 

 

GwG.: Cześć Joasiu. Witamy Cię w cyklu "Niedziela w Garażu". Kobieta i Polonez Caro. To chyba rzadki widok?

J. Ł.: Witam, owszem rzadki, ale zdarzają się wyjątki. Zauważyłam, że jest sporo kobiet, które fascynują się polską motoryzacja i są z tego dumne. Tak samo jak ja. 


GwG.: Ok. Dlaczego akurat wersja Plus?

J. Ł.: Polonez w wersji plus hmm dobre pytanie. Szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Po prostu poczułam przysłowiową miętę do tego modelu.  Jazda jest komfortowa. Samochód nie jest skomplikowany jeśli chodzi o naprawy. Ma wszystko czego mi potrzeba . W nowych samochodach nie potrafię się odnaleźć, czuje się w nich niczym w statku kosmicznym - masa przycisków i niepotrzebnych gadżetów. Samochód jest do jazdy a nie do zabawy. Lubię prostotę taką jaka właśnie jest w Polonezie, nie ma klimy, ale jest klimat.

 



GwG: Od dłuższego czasu obserwuję Twoje konto na Instagramie. Twój Polonez ma imię Malina? Dobrze kojarzę?  

 

J. Ł.: Pseudo mojego auta wzięło się od koloru lakieru (74e). Pewnego dnia siedziałam sobie i podziwiałam świeżo umytego Poloneza. Zauważyłam, że lakier w słońcu mieni się i ma odcień słodkiej maliny i tak wzięła się ksywa malina. 

 
GwG: Kto Cię zaraził pasją do polskiej motoryzacji? Czy to był przypadek?

 

J. Ł.: Pasją zaraził mnie mój narzeczony. Zawsze przyjeżdżał po mnie swoim Polonezem. Na początku był to dla mnie samochód jak każdy inny ale po jakimś czasie wszystko się zmieniło.  Pierwszy raz spotkałam osobę, która dba o samochód niczym jak o dziecko. Zobaczyłam ile serca w to wkłada. Zrozumiałam, że samochód, to nie tylko środek transportu. Dla nas Polonezy są sentymentalne. Bardzo się do nich przywiązujemy. Nigdy żaden "Poldek" nas nie zawiódł np. w długiej trasie. Później sama ujrzałam, że te samochody mają potencjał i warto się nimi zainteresować. I tak się stało, że sama jestem posiadaczką Maliny - Poloneza Caro Plus 1.6gsi. Jesteśmy razem 5 lat i z roku na rok nasza kolekcja się powiększa.  Obecnie mamy już pięć Polonezów. 

 

GwG: Joasiu, czy jako kobieta za kierownicą Poloneza zauważasz reakcję ludzi, gdy jedziesz Maliną? 

 

J. Ł.: Reakcję ludzi są różne, ale często spotykam się z miłymi opiniami. Zazwyczaj uwagę zwracają starsi Panowie, którzy sami w przeszłości mieli Poloneza i wracają wspomnieniami do miłych chwil z tymi samochodami. Są też tzw. cwaniaczki którzy patrzą z pogardą, ale ich opinia jest mi zbędna. Każdy lubi coś innego. 

 

GwG: Serdecznie dziękuję Ci Joasiu, za odwiedziny w naszym Garażu. Zapraszam czytelników do obejrzenia Fotek Poloneza Caro Plus - "Maliny" pod artykułem. A dla tych, którym mało jest fotek, polecam Instagram Joanny - https://www.instagram.com/joasjaa/

 






 Igor Krajewski

Zdjęcia należą do Joanny Łopatowskiej - właścicielki Poloneza Caro Plus - "Maliny"

 

 

 
Portal o popularnych autach z lat 90-tych. Z dnia na dzień tych aut jest coraz mniej.

Zapraszam do komentowania.

Facebook :  www.facebook.com/gratywg

                Instagram: www.instagram.com/graty_w_garazu

 

 

1 komentarz:

Kupuję nowe auto - czyli pierwsza 5 TOP HIT sprzedaży roku 1992

Jakie nowe auta kupowaliśmy najchętniej w 1992 roku? Wyniki sprzedaży pokazują jasno - rządziła polska produkcja!  Już teraz 5 najlepszych T...